-
Ciała wasze poskramiajcie postami i
wstrzemięźliwością w jedzeniu i piciu, na ile zdrowie pozwala. Jeśli
jednak ktoś nie może pościć, to przynajmniej poza godziną posiłku nie
powinien spożywać niczego, chyba, że jest chory.
-
Od chwili przyjścia do stołu aż do powstania od
niego, bez wrzawy i sporów słuchajcie tego, co czyta się wam według
zwyczaju, aby nie tylko wasze usta nasycały się pokarmem, lecz by i uszy
łaknęły słowa Bożego.
-
Jeżeli słabsi, z racji dawnego trybu życia, otrzymują
inne pożywienie, to nie powinno się sądzić, że jest to przykre lub
niesprawiedliwe dla tych, których odmienne zwyczaje uczyniły
silniejszymi. Niech nie uważają ich za szczęśliwszych ze względu na to,
że owi otrzymują to, czego im się nie daje, lecz raczej niech się
cieszą, że służy im to, co nie służy innym.
-
A jeżeli tym, którzy przyszli do klasztoru z
delikatniejszych zwyczajów, udziela się czegoś z pokarmów, z ubrania, z
pościeli i z okrycia, których nie daje się silniejszym i przez to
szczęśliwszym, to ci, którym nie dano, powinni wziąć pod uwagę, ile
tamci wyrzekli się już ze swego światowego życia, chociaż jeszcze nie
osiągnęli umiaru tych, którzy są fizycznie silniejsi. Nie powinni chcieć
wszyscy tego, co dodatkowo otrzymują niektórzy, nie dlatego, że czyni
się im zaszczyt, lecz dlatego, że łagodzi się ich cierpienie; aby nie
doszło do obrzydliwego uchybienia, że w klasztorze bogaci, na ile mogą,
zadawali by sobie trud, biedni zaś stawali się wybrednymi.
-
Jednakże dla chorych niezbędnym jest, by otrzymywali
mniej pożywienia, aby się nie przejedli. Po chorobie natomiast trzeba
ich traktować tak, by jak najszybciej odzyskali siły, nawet, jeśli
pochodzą z największej biedy świata. Przebyta właśnie choroba udzieliła
im tych samych praw, jak bogatym poprzedni sposób życia. Ale gdy
odzyskają dawne siły, niech powrócą do szczęśliwszego sposobu życia,
który jest odpowiedni dla sług Boga tym bardziej, im mniej potrzebują.
Tych, którzy już wyzdrowieli, niech żądza rozkoszy nie zatrzymuje tam,
dokąd z konieczności zostali przeniesieni jako chorzy. Niech nie uważają
się za bogatszych ci, którzy są mocniejsi w wytrwaniu w umiarze; bowiem
lepiej jest mniej potrzebować, niż wiele posiadać.
-
A jeżeli tym, którzy przyszli do klasztoru z
delikatniejszych zwyczajów, udziela się czegoś z pokarmów, z ubrania, z
pościeli i z okrycia, których nie daje się silniejszym i przez to
szczęśliwszym, to ci, którym nie dano, powinni wziąć pod uwagę, ile
tamci wyrzekli się już ze swego światowego życia, chociaż jeszcze nie
osiągnęli umiaru tych, którzy są fizycznie silniejsi. Nie powinni chcieć
wszyscy tego, co dodatkowo otrzymują niektórzy, nie dlatego, że czyni
się im zaszczyt, lecz dlatego, że łagodzi się ich cierpienie; aby nie
doszło do obrzydliwego uchybienia, że w klasztorze bogaci, na ile mogą,
zadawali by sobie trud, biedni zaś stawali się wybrednymi