Ewangelia u Mateusza św. w rozdz. 7
Strzeżcie się pilnie fałszywych proroków, którzy do
was przychodzą w odzieniu owczym, a wewnątrz są wilkami drapieżnymi. Pan Jezus
przez fałszywych proroków w odzieniu owczym przychodzących, których nam się
strzec nakazuje, rozumie tutaj ludzi bezbożnych, w gruncie serca zepsutych,
którzy jednak dla tym łatwiejszego uwiedzenia i ułudzenia innych, w Aniołów
światłości przemieniać się umieją, pozór skromnych obyczajów zachowują, życie
regularne udają, jednym słowem maskę uczciwości i pobożności na siebie
przybierają. Tacy ludzie gotowi niby wychwalać cnotę, a fundamenta jej
podkopują, gotowi wynosić dzieła i uczynki dobre, które Religia święta nakazuje,
a zasady wiary bezbożnymi mowami swoimi obalają. Takich ludzi w wieku, w którym
żyjemy, wszędzie i bardzo często na nieszczęście napotkać można. Tacy ludzie
odzywają się głośno, że jest rzeczą chwalebną być człowiekiem uczciwym,
wiernym, rzetelnym, sprawiedliwym, lecz żyć według przepisów wiary świętej,
trzymać się przepisów Religii, zachowywać posty, uczęszczać do kościołów, do
Sakramentów świętych, bywać na Mszach, trwać na modlitwie, jest to jak mówią
znakiem małego rozumu, jest to trzymać się wyznania podłego nikczemnego
motłochu, chcieć się mieszać do tego biednego prostego ludu, któremu jedynie
taki rodzaj pobożności zostawionym być powinien. Ludzie rozumni, mówią oni,
powinni się różnić od pospólstwa, być uczciwymi w sercu, ale tymi pozory, tymi
dodatkami gardzić, bo to wcale dla nich niepotrzebne. O ileż się podobnych mów
w świecie nasłuchać nie można? Ileż tych fałszywych proroków, tych drapieżnych
w odzieniu owczym przybranych wilków, swymi przewrotnymi mowami, owieczek niewinnych
i łatwowiernych nie nauwodzi. Ach! strzeżmy się ich pilnie, zatykajmy uszy na
ich przewrotne mowy, trzymajmy się mocno tego prawdziwego proroka Jezusa Chrystusa,
który nam się ich strzec nakazuje, niech tam ludzie bezbożni mówią co chcą, my
sobie wprost za Panem Jezusem postępujmy, zobaczymy kiedyś jak na tym dobrze
wyjdziemy.
Lecz jakże my możemy rozeznać tych fałszywych proroków
od innych ludzi, uczy nas tego Pan Jezus, mówiąc: z owoców ich poznacie je.
Cóż to się znaczy? oto znaczy się, iż złe skutki, które na nas, obcowanie ze
złymi ściąga, poznać nam ich daje. Jakież one są? oto utrata niewinności,
opuszczenie zupełne obowiązków pobożności, niesmak do ćwiczeń duchownych,
pogarda prawd Boskiej Religii naszej, śmierć wieczna duszy, oto owoce, które
się odnosi z obcowania ze złymi. Jedna rozmowa z bezbożnikiem, może niekiedy
skazić nasze serce, zachwiać naszą wiarę.
Zawsze się na tym traci, gdy się ze złymi przestaje,
bo czyliż, dodaje Chrystus Pan: zbierają z ciernia jagody winne, albo z ostu
figi. To jest jakoby mówił, czyliż od złego człowieka można co dobrego
usłyszeć, i z rozmów bezbożnika korzystać. Dalej mówi jeszcze Chrystus Pan:
Wszelkie drzewo dobre, owoce dobre rodzi, a złe
drzewo, owoce złe rodzi. Nie może drzewo dobre owoców złych rodzić, ani drzewo
złe, owoców dobrych rodzić. Tymi słowy wyraża Pan Jezus, iż jako rodzaj drzewa, po
owocach jego poznawać się daje, tak też i usposobienie wewnętrzne człowieka, z
uczynków i spraw jego rozeznać można. Nie można mieć wiary, kochać Boga
szczerze a nie okazywać tej wiary, tej miłości w dobrych uczynkach swoich, w skromności
obyczajów swoich, w łagodnym i przyjemnym obcowaniu ze wszystkimi, w ścisłym
pełnieniu obowiązków stanu swojego. Nie można też przeciwnie być niewiernym,
bezbożnym, a uniknąć aby się sprawy nasze nie poczynały ze złego usposobienia
serc naszych. Nie może jak tylko wydawać owoce złości, nienawiści, kłótni,
gniewu, niesprawiedliwości, pychy, zazdrości, lenistwa, niewstrzemięźliwości,
człowiek, którego grunt zepsuty, a serce niedowiarstwem skażone.
Wszelkie drzewo, które nie rodzi owocu dobrego, będzie
wycięte, i w ogień rzucone. Oto wyrok Zbawiciela zdolny przerazić serce każdego
człowieka. Nie mówi tu Chrystus Pan, żeby drzewo złe owoce rodzące wycięte i w
ogień wrzucone być miało, lecz przeciwnie drzewo dobrych owoców nie rodzące.
Nie dosyć to dla zbawienia naszego, abyśmy się złych uczynków strzegli, trzeba
jeszcze koniecznie, abyśmy dobre wykonywali, iżbyśmy w dzień sądu Boskiego z
gołymi rękoma przed Bogiem nie stanęli. Lecz jakież to one są te dobre uczynki,
których Pan Bóg od nas wymaga, łatwo i codziennie nam się do nich okazje
podadzą bylebyśmy z nich korzystać umieli. Przezwyciężyć złą skłonność swoją,
przytłumić wzmagającą się w sercu namiętność gniewu, pychy, zazdrości,
niepodległości, to jest aby się jaśniej tłumaczyć, nie gniewać się, choć nam
się nieposłusznym być chce, upokorzyć się i zamilknąć, gdy nas kto o co upomina
i łaje, a nas zniecierpliwić się i odburknąć ochota bierze, iść do roboty, choć
nam się leniwym i próżniakiem być chce, pomodlić się w czasie wolnym od robót,
choć do modlenia się ochoty nie czujemy, na koniec znieść cierpliwie dla Boga
małą słabość lub dolegliwość ciała, wykonać uczynek miłosierny, zadać sobie
jakie małe umartwienie, wznieść myśl do Boga w ciągu zatrudnień swoich z
uczuciem miłości Boskiej, wszystkie te małe ofiary w dobrej intencji Bogu
czynione, nie są przed Bogiem stracone, rachuje je Pan, a w dzień wynagrodzeń
swoich ujrzymy z radością ten skarb z małych zasług złożony, któreśmy sobie w
ciągu życia naszego zebrać mogli.
Nie każdy, który mi mówi, Panie Panie wnijdzie do
Królestwa Niebieskiego, ale który czyni wolę Ojca mego, który jest w
Niebiesiech, ten wnijdzie do Królestwa Niebieskiego. Nie dosyć to
jest modlić się, wyznawać usty Boga Panem swoim, aby zasłużyć na Niebo,
potrzeba koniecznie potwierdzać uczynkami to wyznanie swoje, to jest wypełniając
wiernie przykazania i rozkazy tego wszechmocnego Pana, któren się
oświadczeniami nie kontentuje, ale posłuszeństwa od nas wymaga. Choćbyśmy
najbardziej wołali do Boga Panie Panie, a przez złe życie okazywali, że nie
Bogu, ale czartowi służymy, to nas Pan za sług swoich nie uzna, i w modłach
naszych nie wysłucha. Aby wnijść do królestwa niebieskiego, trzeba pełnić wolę
Ojca, który jest w Niebiesiech, tę wolę objawił nam Pan Jezus w ciągu pobytu
swojego na ziemi. Poznawajmy ją słuchając z upodobaniem słów Ewangelii świętej,
starajmy się zastosowywać do nich sprawy nasze, uważając je za rozkazy samego
Boga, a dobre i świętobliwe prowadząc życie, módlmy się na ten czas z ufnością,
bo Pismo święte mówi: Bóg czyni wolę tych, którzy Go kochają, i modły ich wysłuchiwa.
Czyńmy wolę Boga pracując na zbawienie nasze i na
chwałę Jego, stając się pobożnymi, cierpliwymi, cichymi, pokornymi,
posłusznymi, wiernymi, wstrzemięźliwymi, miłując Boga nad wszystko, a bliźnich
naszych jak siebie samych. Czyńmy wolę Ojca, który chce abyśmy byli doskonali,
jako On sam doskonałym jest, bo tak Pan Jezus wyraźnie powiedział: Bądźcie
doskonali jak Ojciec mój Niebieski doskonałym jest, a tą drogą, drogą cnoty
dojdziemy do tego królestwa niebieskiego, którego szczęście hojnie nam nasze ofiary
wynagrodzić zdoła.
–––––––––––
Krótki wykład świętych
Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X. Piotra Ximenes
na polskie przełożony. Tom II. Stanisławów 1848, ss. 32-35.