PIUS XII
+ ENCYKLIKA
OPTATISSIMA PAX
OPTATISSIMA PAX
Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszów Pokój i Jedność z Apostolską Stolica mających. O POKOJU
CZCIGODNI BRACIA
Pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo!
Gorąco upragniony pokój, który jest "spokojnością ładu, (cfr. Św. Aug., De Civ. Dei,
1. 19, c. 13; Św. Tom., Sum. Teol. II-II, 29, 1, ad 1) i spokojna
wolnością" (Ctc. Filipika II, c. 44), po krwawych kolejach długiej
wojny, jak to wszyscy ze smutkiem i trwoga stwierdzamy, dotąd jeszcze
gest nieustalony i trzyma umysły narodów w niepewności i lęku; a
tymczasem w wielu krajach, już i tak przez wojnę zniszczonych i skutkiem
tego dotkniętych ruiną i biedą, skłócenie w ostrej nienawiści warstw
społecznych - wszyscy to widzimy - przez rozliczne zamieszki i rozruchy
zagraża wstrząsem i podważeniem samych fundamentów państwa.
Tej
to niedoli smutne widowisko napawa Nasz umysł najwyższa boleścią, i
wydaje się Nam, że ojcowski i powszechny urząd, który z woli Bożej
sprawujemy, wymaga od Nas, byśmy nie tylko zachęcali narody do
zaniechania nieporozumień i do szczęśliwego przywrócenia zgody, ale
byśmy jeszcze wszystkich Naszych w Chrystusie synów usilnie nawoływali,
aby pokorne i gorące do nieba zanosili modły; wiemy bowiem, że bez
ubłagania Boga wszystko jest niedostateczne i próżne, wedle tego
natchnionego powiedzenia Psalmisty: "Jeśli Pan domu nie zbuduje, na
próżno pracują, którzy go budują" (Ps. 126, 1).
Nagromadziło się zaiste wiele zła, któremu trzeba zaradzić, i to zaradzić jak tylko można najspieszniej.
Oto
bowiem z jednej strony, na skutek wydatków militarnych oraz okropnych
zniszczeń wojennych, sprawy ekonomiczne w wielu krajach tak są zachwiane
i nadwerężone, że często nie są one w stanie służyć odpowiednimi
środkami zaradczymi lub podjąć jakieś pożyteczne przedsięwzięcia, dzięki
którym znaleźliby potrzebna dla siebie pracę ci wszyscy, którzy wbrew
swej woli zmuszeni są do nieproduktywnej bezczynności; z drugiej zaś
strony nie brak jest takich, którzy wykorzystując niedostatek ludu
pracującego, podstępnie i złośliwie rozjątrzają go i rozdrażniają, a
przez to utrudniają wszelkie szlachetne wysiłki, zmierzające do
właściwego i sprawiedliwego zniszczonych dóbr ułożenia.
Lecz niech
wszyscy zrozumieją, że nie przez niezgodę, nie zamieszkami i nie przez
bratobójcze walki da się odnowić zniszczone lub zagrożone dobro
obywateli i państwa, lecz jedynie tylko czynną jednomyślnością, wzajemną
współpracą i zgodnym wysiłkiem.
Ci, którzy z premedytacją
podżegają nieświadome masy do zamieszek, niepokojów i do ograniczenia
wolności innych, bez wątpienia nie zapobiegają ich niedostatkowi, lecz
raczej odświeżają wzajemną nienawiść i, naruszając normalny bieg rzeczy i
spraw, niedostatek ten z konieczności powiększają, a nawet mogą
doprowadzić do ostatecznej zagłady. Albowiem walki partyjne "były i będą
dla wielu narodów większą zgubą niż wojny zewnętrzne, niż głód i
zaraza" (Liv., Hist, I. IV, c. 9).
Tak samo trzeba, aby wszyscy
zrozumieli, że kryzys socjalny jest obecnie tak poważny i na przyszłość
tak niebezpieczny, że bezwzględnie i koniecznie należy ogólny pożytek
przełożyć nad swoje własne każdego wygody i pożytki, a szczególnie tych,
którzy opływają w bogactwa.
Przede wszystkim zaś to należy mieć
przed oczyma i gruntownie sobie uprzytomnić, że wielce naglącą jest
sprawą, by uspokoić ludzkie umysły oraz doprowadzić do braterskiego
zrozumienia i współdziałania, do niesienia wzajemnej pomocy i do
powzięcia takich postanowień i zamierzeń, które by odpowiadały zarówno
wskazaniom nauki chrześcijańskiej, jak i dzisiejszym warunkom.
Niech
wszyscy sobie przypomną, że straszliwe owe nieszczęścia i klęski,
których doznaliśmy w latach ostatnich, z tego głównie się zrodziły, że
Boska Jezusa Chrystusa religia, źródło wzajemnej miłości między
obywatelami, narodami i państwami, nie panowała - jak należało - nad
życiem prywatnym, domowym i publicznym. Jeśli przeto przez odstąpienie
od Chrystusa zbłądzono, do Niego jak najprędzej w życiu publicznym i
prywatnym należy powrócić; jeśli błąd przyciemnił umysły, trzeba zwrócić
się do tej prawdy, która, jako przez Boga objawiona, prostą wskazuje do
nieba drogę; jeśli wreszcie nienawiść wydała owoce, przynoszące śmierć,
należy do chrześcijańskiej wrócić miłości, która jedna może uzdrowić
tyle ran śmiertelnych, tyle przezwyciężyć zgubnych nieszczęść i tyle
bólów dotkliwych złagodzić.
Ponieważ zaś już się zbliżają
przesłodkie uroczystości Narodzenia Pańskiego, które przywołują na
pamięć Dziecię Jezus w żłóbku złożone i chóry anielskie pokój ludziom
głoszące, uważamy za wskazane zachęcić wszystkich chrześcijan, a głównie
młodych, aby często nawiedzali żłóbek święty i przy tej okazji zanosili
tam modły, by Boże Dzieciątko łaskawie zechciało powściągnąć i
umniejszycie objawiające się groźne zjawiska nieporozumień i niepokojów.
Niech
Ono światłem Swoim niebieskim oświeci umysły tych, którzy bardzo często
kierują się nie tak zacięta złością, jak raczej omamieni są błędami
noszącymi pozór prawdy; niech Ono powstrzyma i uspokoi niechęć umysłów,
zaprowadzi zgodę i sprawi, żeby odżyła i umocniła się miłość
chrześcijańska. Tych, którzy sprzyjającym cieszą się losem, niech
szlachetnej względem biednych szczodrobliwości nauczy; łych zaś, którzy w
poniżeniu i biedzie się znajdują, przykładem Swym i nadprzyrodzonym
wsparciem niech pocieszy i zachęci do szczególnego upragnienia dóbr
duchowych, jako ważniejszych i nieprzemijających.
W dzisiejszych
trudnościach wiele się spodziewamy po modlitwach niewinnych dziatek,
które Boski Zbawiciel w specjalny sposób wyróżnia i miłuje. Niech przeto
wznoszą do Niego, szczególnie w czasie uroczystości Bożego Narodzenia,
czyste swe głosy i słabe rączęta - symbol wewnętrznej niewinności -
błagając o pokój, zgodę i miłość wzajemną. A nadto, pragniemy, niech z
żarliwymi swoimi modłami łączą dzieła chrześcijańskiej sprawiedliwości i
uczynki chrześcijańskiego miłosierdzia, którymi dałaby się przejednać
Boska sprawiedliwość, tylu występkami zraniona, a przy tym przyszłoby
się wedle możności z pomocą potrzebującym w ich niedostatku.
Głęboką,
Czcigodni Bracia, mamy nadzieję, że - za usilną waszą, jak to
potraficie, przyczyną i zachętą - te Nasze ojcowskie napomnienia w
wyniku szczęśliwy owoc wydadzą; i wszyscy, a w szczególny sposób
dziatki, w Nasze i wasze wezwanie chętnie i godnie odpowiedzą.
Ufni
tej słodkiej nadziei, jako wyraz łask niebieskich i dowód Naszej
ojcowskiej życzliwości, zarówno wam, Czcigodni Bracia, wszystkim
poszczególnie, jak i owczarniom każdemu z was powierzonym hojnym sercem
udzielamy Apostolskiego Błogosławieństwa.
Dan w Rzymie, u św. Piotra, dnia 18 miesiąca grudnia, 1947 roku, IX Naszego Pontyfikatu.
PIUS PP. XII