"(...) Święty nie jest dziadygą - ciamajdą do popychania.
Święty musi być dziarski, rzutki, pełen inicjatywy. Nie znaczy to, by
dużo pracował aż do wyschnięcia języka na wargi. Musi on być tylko takim
jak na przykład auto z wszystkimi urządzeniami.
Autem kierować
musi szofer, ale ono sama idzie, szofer tylko nadaje bieg, kieruję na
prawo lub lewo, zakręca. I auto wtedy będzie najdoskonalsze, gdy tak
będzie chodziło jak szofer zechce: kiedy wolno - to wolno, a kiedy
szybko - to szybko, gdy na lewo - to na lewo.
Każdy z nas musi się dać tak kierować, ale samemu trzeba iść naprzód -
jak to auto. Z tyłu auta nikt nie popycha. Jeżeli Niepokalana każe
pracować tu - to w to włożyć całą swoją energię, zapał, zdolności; jeśli
każe odpoczywać - to odpoczywać, a gdy iść na rekreację - to na
rekreację.
I taka dusza, która to najdoskonale spełnia, bardzo dużo robi dla sprawy Niepokalanej. (...)"
o. Maksymilian Maria Kolbe