Onego czasu rzekł Jezus
Nikodemowi: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby
wszelki kto wierzy weń, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg
Syna swego na świat, aby sądził świat, ale iżby świat był zbawiony przezeń. Nie wymówił tych słów Pan Jezus dla nauki samegoż
Nikodema, lecz chciał, abyśmy i my wszyscy, je na rozwagę biorąc, z nich
korzystać mogli. Przywodzi nam Pan Jezus na pamięć dobroć niepojętą Boga, Ojca
swojego, która Go skłoniła do wydania własnego Syna swojego, dla zbawienia
narodu ludzkiego, przywodzi nam na pamięć sposoby i środki, jakie nam, do
osiągnięcia żywota wiecznego podał, aby wszelki, który wierzy weń nie
zginął, ale miał żywot wieczny, naucza nas, jako celem poselstwa Jego nie
było potępienie świata, lecz i owszem zbawienie jego, bo nie posłał Bóg Syna
swego na świat, aby sądził świat, ale iżby świat był zbawiony przezeń. A to
wszystko czyni, dla okazania nam chęci i pragnienia, jakie ma Bóg: uczynienia
nas wiecznie szczęśliwymi, i doprowadzenia nas do Nieba, do którego od
przyjścia naszego na tę ziemię przeznaczonymi zostaliśmy, i jako mając do niego
zupełnie przez Zbawiciela Jezusa Chrystusa ułatwioną drogę, z własnej woli
chyba na potępienie nasze zasłużyć możemy.
Bóg lubo jest Bogiem, wszechmocnym,
wielkim, nieograniczonym, tyle jednak dla człowieka uczynił, tylu dobrodziejstwy
go obsypał, iż słusznie powiedzieć można, że dla nas skarby miłosierdzia i
wszechmocności swojej wyczerpał, i już nic więcej nad to co uczynił, dla człowieka
uczynić nie może. Dając nam Syna swojego jednorodzonego, dał nam w Nim wszystko,
wszystko co do zbawienia, do szczęścia, do uświątobliwienia naszego potrzebnym
być może. W Jezusie Chrystusie dał nam pojednanie z sobą, gdyż przez Jezusa Chrystusa
obmyci krwią Jego z grzechu pierworodnego zostaliśmy; z grzechu, przez któren
wieczny rozdział między Bogiem a człowiekiem nastąpił, i brama Nieba na zawsze
zamkniętą przed nim została. W Jezusie Chrystusie dał nam znajomość Bóstwa
swojego, gdyż Pan Jezus będąc na świecie, nauczył nas pierwszy znać własności i
doskonałości Boga, i sposoby podobania się Jemu wskazał. W Jezusie Chrystusie
dał nam światło i naukę, gdyż Pan Jezus nauczył nas, co mamy czynić dla zasłużenia
na Niebo, a czego się strzec dla uniknięcia piekła. W Jezusie Chrystusie dał
nam świętość i zbiór wszystkich łask i darów swoich, gdyż Pan Jezus nie tylko
nam wskazał mową swoją drogę, do najwyższej świątobliwości, do jakiej się tylko
człowiek wznieść może, ale co większa, wstępując sam w Najświętszym Sakramencie
do serc naszych, oczyszcza, udoskonala, uświęca niepojętym sposobem, i udziela
wszelkich łask i darów swoich z skarbnicy Bóstwa swojego. Jednym słowem w Jezusie
Chrystusie mamy wszystko, i On nam jest wszystkim. Bogiem, Panem, Nauczycielem,
Prawodawcą, Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, Przewodnikiem na drodze
zbawienia, uświętobliwieniem dusz naszych, przyobiecaną nagrodą naszą w Niebie,
słowem wszystkim i Bóg dając nam Go, dał nam skarb, którego świat cały ani
ocenić, ani zań godnie podziękować nie jest w stanie. O jakżeśmy usiłować
powinni, odpłacać gorącą miłością serc naszych, za tę niepojętą miłość Boską, której
żaden język wyrazić nie jest zdolny.
Kto wierzy weń, nie bywa
sądzony. A kto nie wierzy, już osądzony jest, iż nie wierzy w Imię
jednorodzonego Syna Bożego. Wiara
żywa i mocna, której towarzyszą dobre uczynki, czyni nas przyjemnymi w oczach
Boga i zasługuje nam na ułaskawienie sądu i wyroków sprawiedliwości Boskiej, za
uchybienia, których się z ułomności i z wrodzonej nam krewkości dopuścić
możemy, niedowiarstwo czyni nas obrzydłymi w oczach Boga, i na potępienie nas
wskazuje według tych słów Jezusa Chrystusa: kto nie wierzy, już osądzony
jest.
A ten jest sąd, że
światłość przyszła na świat; a ludzie raczej umiłowali ciemności, niż
światłość, były bowiem złe ich uczynki.
Pan Jezus tymi słowy naucza nas przyczyny, które gniew Jego szczególniej na nas
ściągną. Gdyby nam Pan Bóg nie dał był poznać woli swojej, nie był przypuścił
do bliskiej znajomości siebie, zsyłając nam Syna swojego, któren nam wszystko
objawił, wszystkiego nauczył, Boga i siebie poznać dał, wtedy byśmy się mogli
byli przed Bogiem tłumaczyć, niewiadomością z popełnionych przeciwko prawu,
występków, lecz teraz, kiedy światłość przyszła na świat, kiedy znajomość
Religii Jezusa Chrystusa, pochodnia wiary, całemu światu przyświeca, każdy, tak
prosty chłop, jak największy król, w nauce Chrystusa Pana swych obowiązków
nauczyć się może. Dlatego, który mówi, że nie wie, co dla Boga czynić trzeba,
jak na Niebo zarabiać, jak sobie Boga wystawiać, co o swej duszy, o wieczności
myśleć, dla takiego wymówki nie ma, i Pan Jezus tłumaczy jego niedowiarstwo tymi
słowy: ludzie raczej umiłowali ciemności, niż światłość, były bowiem złe ich
uczynki. Kto źle żyje chce i nie wierzyć, gdyż wiara jego uczynki potępia,
jego sumienie niepokoi, a zatem chcąc zrzucić z siebie wszelkie jarzmo, nie
doświadczać ani bojaźni ani niepokoju, woli sobie w niedowiarstwie fałszywego
pokoju szukać i mówić: ja temu nie wierzę, i to nie tak być musi. Każdy
bowiem, który źle czyni, nienawidzi światłości, ani idzie na światłość, żeby
nie były zganione uczynki jego.
Ktokolwiek jest złym w
sercu, pragnie żyć dla świata, i według ciała, wygodnie dogadzając sobie we
wszystkim i nie czyniąc sobie gwałtu w niczym, taki nienawidzi prawdy,
nienawidzi nauki Jezusa Chrystusa, nie lubi słuchać ani kazań, ani napomnień duchownych,
ani wszelkiej rozmowy, Boga za cel mającej, wszystko to co mu obowiązki jego
przypomina, w niesmak mu idzie, nudnym i nieznośnym się mu staje, a to jak mówi
Pan Jezus dlatego, żeby nie były zganione uczynki jego.
Kto zaś przeciwnie według
prawa Boskiego żyje, Boga kocha, Bogu się podobać stara, ciało pod moc duszy
podbijać usiłuje i jak Pan Jezus mówi prawdę czyni, taki znajduje największą rozkosz
w zgłębianiu i poznawaniu coraz lepiej Boga i woli Jego, gdyż widząc, iż się
uczynki i sprawy jego do prawa Boskiego stosują, spodziewa się, iż się Panu
podobają, i tajemną za nie pochwałę od Boga w swym sercu odbierać się zdaje. Przychodzi
do światłości, aby się okazały sprawy jego, iż w Bogu są czynione.
Ach! korzystajmy z tych
zbawiennych przestróg Jezusa Chrystusa w tej świętej Ewangelii zawartych,
korzystajmy z niepojętego dobrodziejstwa zejścia Jezusa Chrystusa na świat,
wiedząc, iż cel poselstwa Jego jest, aby wszelki, kto wierzy weń nie zginął,
ale miał żywot wieczny, oddając Mu serca nasze w zawdzięczenie się za dar,
który nam uczynił z samego siebie, korzystajmy z światłości, którą nam Pan
Jezus z Nieba zniósł, żyjąc według prawideł wiary świętej, a strzeżmy się wpaść
w ciemności niedowiarstwa i błędu, przez bojaźń tego strasznego wyroku Jezusa
Chrystusa, kto nie wierzy, już osądzony jest.
Niechaj te słowa, Bóg tak
umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki, kto wierzy weń
nie zginął, ale miał żywot wieczny, zagrzewają serca nasze do miłości ku
Bogu, i budzą nas z naszej oziębłości i obojętności ku Niemu. Bóg nam dał Syna
swojego z wielkiej miłości swojej ku nam, a my Mu przynajmniej siebie samych
oddajmy, odpłacając dług wdzięczności, który Mu winni jesteśmy. Jezus Chrystus
umarł za nas, a my przynajmniej żyjmy dla Niego, żyjmy dla Niego poświęcając
wszystkie chwile życia naszego na chwałę Jego, siląc się wszelkimi sposoby na
podobanie Mu się, czyniąc wszystko, co tylko wiemy że może nas przyjemnymi w
oczach Jego uczynić. Nigdy my dosyć dla tego Pana uczynić nie zdołamy, lecz On,
który na serca patrzy, przyjmie chęci za uczynki, i pragnienie stanie przed Nim
za ofiarę.
–––––––––––
Krótki
wykład świętych Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X.
Piotra Ximenes na polskie przełożony. Tom I. Stanisławów 1848, ss. 156-160.