POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

sobota, 4 lutego 2017

RYCERSTWO NIEPOKALANEJ - LIST NA LUTY

Luty poświęcony Matce Boskiej Bolesnej


Intencja na miesiąc Luty


O ducha chrześcijańskiego w rodzinach

       Jedno z tych licznych i wielkich dobrodziejstw, jakie Pan Jezus wyświadczył rodzajowi ludzkiemu, jest to, że przykładem, słowem i łaską swoją uświęcił życie rodzinne. Co prawda, tacy, co dla miłości Pana Boga wyrzekli się życia rodzinnego i w zakonach albo i w stanie świeckim wszystkie swoje siły, zdolności i czas poświęcają wyłącznie na chwałę Bożą i dobre uczynki, są ze wszystkich najszczęśliwsi w tym życiu, a nadto mają dziwnie ułatwioną drogę do Nieba według owego przyrzeczenia Pańskiego: Wszelki, który by opuścił dom, albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo rolę dla Imienia Mego; tyle stokroć weźmie i żywot wieczny odzierży. Takich jednak zawsze będzie stosunkowo mało, bo nie każdemu daje Pan Bóg łaskę powołania, a i z tych, którym ją daje, jeszcze nie wszyscy pojmują słowa Jego. Największa zatem część ludzi i to zgodnie z wolą Bożą pozostaje przy życiu rodzinnym i w nim ma znaleźć potężną pomoc do zbawienia wiecznego oraz szczęście doczesne.

       Rzecz jasna, że jak w zakonie nie każdy, kto do niego wstąpi, ale ten tylko, kto ożywiony jest duchem zakonnym, znajduje ową stokrotną nagrodę w tym i żywot wieczny w przyszłym życiu, tak też i życie rodzinne o tyle tylko dopomaga do szczęścia doczesnego i wiecznego, o ile cała rodzina i poszczególni jej członkowie przejęci są duchem prawdziwie chrześcijańskim. Któż by nie pragnął szczęścia w domowym, rodzinnym pożyciu? Żeby wam dopomóc do osiągnięcia tego, podajemy tu kilka uwag o chrześcijańskim życiu rodzinnym.


       1. Podstawą rodziny jest małżeństwo, które Chrystus Pan podniósł do godności Sakramentu nierozerwalnego. Małżeństwa tedy nie wolno zawierać lekkomyślnie z kim bądź, dla marnego tylko grosza, dla marniejszej jeszcze urody albo, broń Boże, dla grzesznej zalotności. Pamiętajcie, że nie będzie szczęścia w małżeństwie między takimi, co nie przyuczyli się za młodu do bogobojności i pobożności, do pracowitości i oszczędności, i do uczciwości względem swoich rodziców i rodzeństwa.

       2. W małżeństwie, jeśli je kto zawarł lekkomyślnie albo gorzej jeszcze, jak to niestety nieraz się zdarza, w stanie grzechu śmiertelnego, należy przede wszystkim przez szczerą skruchę i spowiedź przebłagać Pana Boga i tym usilniej starać się o nabycie cnót powyżej wymienionych. Dalej wszyscy bez wyjątku, którzy pragną szczęśliwego pożycia, powinni zachować następujące trzy przestrogi:

       Najpierw, razem, o ile możności z dziećmi i czeladką domową odprawiajcie poranne i wieczorne modlitwy przed jakim świętym obrazem, razem, o ile możności śpieszcie w Niedzielę i święta na Mszę św. do kościoła, razem też przynajmniej kiedy niekiedy przystępujcie do św. Sakramentów; takim wspólnym, regularnym i jawnym nabożeństwem zjednacie sobie błogosławieństwo Boże i ugruntujecie świętą między sobą zgodę.

       Po wtóre, święćcie i niezłomnie dotrzymujcie, co sobie nawzajem przy ślubie pod przysięgą przyrzekliście: miłość, wiarę, uczciwość, i że się nie opuścicie aż do śmierci. Dotrzymujecie poprzysiężonej miłości, dopóki sobie nawzajem ze szczerego serca możecie powiedzieć: Jak mnie z tobą, chętnie to zdaję na Boga i na ciebie, - byle tobie ze mną, o ile to ode mnie zależy, było jak najlepiej w tym i w przyszłym życiu. Skoro zaś poczniesz myśleć o sobie, prędko diabeł i za jego sprawą złe języki ludzkie wmawiać w ciebie zaczną, że ci źle - że wasze małżeństwo niedobrane albo nawet nieszczęśliwe; jeśli zaś tej pokusie uwierzysz albo co gorsza zaczniesz przed drugimi, a choćby tylko przed rodzoną matką żalić się na swoją niedolę, to odtąd już naprawdę źle będzie między wami. Chcecie uniknąć nieszczęśliwego w małżeństwie pożycia, to strzeżcie się więcej niż ognia wszelkich kwasów, bo jak za dawnych czasów mawiano: dobra jest kwaśna kapusta i dobry jest kwaśny ogórek, ale nieznośna jest skwaszona żona i równie nieznośny skwaszony mąż. Rzecz o wierności małżeńskiej wykładu nie potrzebuje, dlatego poprzestajemy na tej krótkiej uwadze, że grzechem jest tzw. zazdrość, czyli posądzanie o niedotrzymanie wiary małżeńskiej.

       3. Dał wam Bóg dzieci, to wiedzcie, że ile ich jest, tyle macie skarbów, z których wcześniej czy później przyjdzie wam zdać liczbę na sądzie Bożym. Dbajcie tedy o dzieci swoje, nie tylko, żeby je odchować, ale jeszcze więcej, żeby je wychować. W szczególności do trzech rzeczy przyuczajcie wasze dzieci, mianowicie:

           do czci ojca i matki,
           do bojaźni Boga i
           do zaparcia się siebie, bo takie jest przykazanie Boże:

           Czcij ojca twego i matkę twoją, aby ci się dobrze wiodło, i abyś długo żył.

       Kto nie nauczył się czcić ojca i matki swojej, których widzi, jakże będzie czcił Ojca niebieskiego i Matkę Najświętszą, których nie widzi?

       Na to jednak słowa mało pomagają, potrzeba więcej niż słów, żeby dziecko widziało i słyszało, jak bardzo ojciec i matka nawzajem się czczą i szanują. Dlatego niech Pan Bóg broni kłócić się i spierać ze sobą wobec dzieci albo gorzej jeszcze, narzekać i wygadywać przed dziećmi. Niemniej potrzeba, aby ojciec i matka umieli szanować samych siebie; bo jeśliby dziecko widziało ojca lub matkę pijanych, słyszało ich przeklinających albo kłamiących itp., jakże ma ich czcić i szanować? Nie utrudniaj tedy dzieciom swoim zachowania tego tak ważnego dla nich przykazania, ale bądź rzeczywiście wszelkiej czci godnym, a im i sobie zapewnisz błogosławieństwo Boże w tym i w przyszłym życiu. Ucz też dzieci od maleńkości prawdziwej bojaźni Bożej, czyli sumienności, i to nie tylko słowem, ale jeszcze więcej własnym przykładem. Po trzecie, nie rozpieszczaj dzieci, ale zawczasu przyuczaj je do chrześcijańskiego zaparcia się siebie, bo o tyle tylko postąpią w czci i posłuszeństwie dla rodziców i we wszelkiej sumienności, o ile będą umiały zaprzeć się siebie, to znaczy zwyciężać swoje zachcianki i swoje widzimisię.

       4. Dzieci dorastające i dorosłe aż do końca życia powinny zachować przykazanie miłości rodziców i chociażby rodzice pomarli, jeszcze szanować ich i modlić się za nich mają. W szczególności niech nie ważą się rodziców swoich sądzić, krytykować albo gorzej jeszcze, w oczy ich łajać lub przymawiać im; bo o takich mówi przysłowie: "Brzydki ptak, co kala swoje gniazdo" - i wielki za to grzech. Powinny też, jeśli ich rodzice z swojej dobrej woli wcześniej spod władzy nie wypuszczą, ale trzymają ich przy sobie, w pokorze i posłuszeństwie pracować na nich i służyć im lepiej niż wierni i dobrze płatni słudzy; bo przez długie lata rodzice na nich pracowali i taki dał przykład Pan i Bóg nasz Jezus Chrystus, który aż do trzydziestego roku życia swego był poddany Matce Najświętszej i św. Józefowi i ciężko na nich pracował, żadnej nie żądając zapłaty.

       5. Do rodziny należą wreszcie słudzy. O nich to upomina Apostoł wszystkich służbdodawców bez wyjątku, zarówno panów, jak mieszczan i gospodarzów: Jeśli kto o swoich, a najwięcej domowych pieczy nie ma, zaprzał się wiary i jest gorszy niźli niewierny. Sługom zaś poleca tenże Apostoł: Słudzy, posłuszni bądźcie panom wedle ciała, z bojaźnią i ze drżeniem, w prostości serca waszego, jako Chrystusowi; nie na oko służąc, jakoby się ludziom podobając, ale jako słudzy Chrystusowi, czyniąc wolę Bożą z serca; z dobrą wolą służąc, jako Panu a nie ludziom; wiedząc, iż każdy cokolwiek czyni dobrego, to odniesie od Pana, zarówno sługa, jak i wolny.

       Oto najgłówniejsze cechy rodziny przejętej duchem chrześcijańskim. Zastanówcie się, jak by wam dobrze było, gdyby w waszej rodzinie tak się działo, jak Pan Jezus przykazał. Nie oglądajcie się na drugich, lecz sami zacznijcie być takimi, jakimi być powinniście. Módlcie się i ofiarujcie codzienne sprawy, krzyże i krzyżyki na tę intencję, aby we wszystkich rodzinach zapanował duch prawdziwie chrześcijański.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.