Ewangelia u Jana św. w rozdz. 6
Ciało moje prawdziwie
jest pokarm: a krew moja prawdziwie jest napój. W słowach tej
Ewangelii świętej, zawarta jest cała godność Najświętszego Sakramentu, i
wszystkie korzyści, jakie dla nas z postanowienia jego wynikają, z
postanowienia tego czci godnego Sakramentu, któren w istocie wymysłem niepojętego
miłosierdzia i miłości Boskiej ku nam nazwać można. Ciało moje prawdziwie jest
pokarm, a krew moja prawdziwie jest napój. Dlaczegóż to Pan Jezus nazywa
Ciało swoje Przenajświętsze pokarmem, a krew swoją napojem? oto dla dania nam
do wyrozumienia, iż jako życie nasze doczesne bez pożywania pokarmów utrzymać by
się nie mogło tak i życie wewnętrzne dusz naszych, życie łaski nie może w nas
być, jak tylko przez pożywanie Najświętszego ciała i krwi Pańskiej Sakramentu
utrzymane. Ciało i krew Pańskie tuczy dusze nasze na żywot wieczny, wzmacnia
siły duszy naszej, posila ją rzeczywiście karmiąc ją świętymi natchnieniami,
zbawiennymi myślami, pobudzając ją do czynienia mocnych przedsięwzięć, dodając
tej pomocy do uskutecznienia świętych zamiarów, wznosząc ją ku pożądaniu rzeczy
Niebieskich. Nie może się stać świętym i utrzymać się w świętobliwości, kto nie
jest tym Anielskim chlebem wykarmionym. Dlaczegóż my tak snadno w grzechy
wpadamy, tak do ziemi przylgnięci, tak względem Boga i Zbawienia naszego
oziębli i obojętni jesteśmy, dlaczego? oto dlatego, że nie dbamy posilać dusz
naszych pokarmem Niebieskim ciała i krwi Pańskiej. Dusze nasze głodne,
zesłabione nie mogą postępować na drodze zbawienia, nie może ten ujść daleko,
którego głód dręczy i przyciska i siły mu odbiera. Nie czuje tego głodu, kto o
Boga nie dba, Boga nie kocha, bo też nie po ciasnej drodze do żywota wiecznego,
lecz po szerokiej i wygodnej do zatracenia prowadzącej postępuje. Lecz kto Boga
kocha, kto Mu wiernie służyć pragnie, ten nie może nie czuć potrzeby zasilenia
duszy swojej, tym Niebieskim pokarmem, tym chlebem Anielskim, w którym
odżywienie miłości swojej ku Bogu, wzmocnienie swych dobrych przedsięwzięć,
zachętę do cnoty, zaspokojenie pragnień serca swojego, i wszystkich swych
duchownych potrzeb znajduje. Lecz jako człowiek chory, żadnego pokarmu nie
przyjmuje, i wszystkie mu w niesmak idą, tak też i dusza człowieka bezbożnego,
lub przynajmniej względem Boga obojętnego będąc jakby chorą, nie smakuje w tym
Boskim pokarmie. Najlepszy znak zdrowia duchownego, jest pragnienie i smak do
pożywania ciała i krwi Pańskiej.