POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

niedziela, 30 czerwca 2019

KS. PIOTR XIMENES: Na Niedzielę III po Świątkach


Znalezione obrazy dla zapytania Ewangelia wg Łukasza św. w rozdz. 24 


Ewangelia u Łukasza św. w rozdz. 15


Przybliżali się do Jezusa celnicy i grzesznicy, aby Go słuchali. Ewangelia święta wspominając nam dzisiaj o wielości słuchaczów, otaczających Chrystusa Pana, i słuchających nauk Jego, nie mówi nam jakoby ich się wiele do Niego nawróciło, jakaż tego być może przyczyna? Czyliż mowa Pana Jezusa nie dość była mocna do poruszenia serc najzakamienialszych i wzruszenia ich do żalu za grzechy i chęci pokutowania za nie, czyliż nauka Jezusa Chrystusa nie była zdolna uczynić największego wrażenia na duszy każdego człowieka, a Jego wymowa porywać ku sobie serce, któż może o tym wątpić? Skądże więc przyczyna małego pożytku otaczających Go słuchaczy, skąd? ze złego usposobienia serc słuchających Go osób. Kto przychodzi na kazania lub nauki tylko z ciekawości, lub zwyczaju, i nie przynosi do słuchania słowa Bożego serca powolnego, przeniknionego chęcią korzystania z nich, dla zastosowania ich do życia swojego, ten choćby samego Jezusa Chrystusa mówiącego słyszał, nie zbudowałby się z Jego nauki. Miłość Boska, to cnota, która otwiera najlepiej uszy duszy naszej, do słuchania słów Jezusa Chrystusa i korzystać nam z nich uczy.

I szemrali Faryzeuszowie i Doktorowie, mówiąc: iż ten przyjmuje grzeszników, i jada z nimi. Złośliwość Faryzeuszów, która ich do gorszenia się ze wszystkich spraw Chrystusa Pana pobudzała, przywodzi ich dzisiaj do szemrania przeciwko Jego dobroci i miłosierdziu, czyniących Go największym grzesznikom przystępnym. Pan Jezus zamiast ukarania ich wykryciem złośliwości ich serca, bierze z tej okoliczności powód do wyjawienia im tajemnic niepojętego miłosierdzia swojego, i do przytoczenia im pełnej pocieszających prawd, przypowieści zdolnej poruszyć ich serca i nawrócić ich do Niego.

Który z was człowiek, co ma sto owiec, a jeśliby stracił jedną z nich, czyliż nie zostawuje dziewięćdziesięciu i dziewięciu na puszczy, a idzie za oną, co zginęła, aż ją znajdzie. Przez tego człowieka mającego tak wielkie staranie o owce swoje, rozumie Pan Jezus siebie samego, przez owce dusze wszystkich wiernych swoich. Pan Jezus jako czuły i dobry pasterz, czuwa nieustannie nad trzodą swoją, zna każdą owieczkę należącą do Niego, znacząc ją znamieniem łaski swojej, poprzedza wszystkie dając im przykład z siebie, broni je od napaści wilka piekielnego, karmi je nauką swoją, tuczy Sakramentami i własnym ciałem swoim. Owieczka stracona, rozumie się grzesznik obłąkany, który wybiegłszy z pod opieki Jezusa Chrystusa, wybije się rozmyślnie z pod posłuszeństwa należnego pasterzowi swojemu, i porzuciwszy zgromadzenie wiernych Pańskich, chce samopas biec ciemnymi do piekła dążącymi drożynami. Takiemu grzesznikowi natrętnym się zdaje głos Jezusa Chrystusa, przykrymi rozkazy Jego, trudnym i niewygodnym postępowanie za Nim po drodze krzyża i umartwienia. Takiemu grzesznikowi w niesmak idą pokarmy duchowne nauk Jezusa Chrystusa i Sakramentów Jego, i woli się karmić ziemskimi i cielesnymi, tuczącymi ciało, a zabijającymi duszę. O wieluż podobną udaje się do piekła drogą?

Człowiek zostawiający dziewięćdziesiąt i dziewięć owieczek na puszczy dla szukania tej, która była zgubiona, znaczy Jezusa Chrystusa opuszczającego Niebo, z mieszkającymi w nim Aniołami, a schodzącego na ziemię, dla znalezienia i zbawienia zgubionego narodu ludzkiego, a przy tym znaczy staranność i pilność Jezusa Chrystusa w wynalezieniu i przyciąganiu ku sobie serca jednego błądzącego grzesznika.

A idzie za oną co zginęła, aż ją znajdzie. Idzie Pan Jezus za uciekającym przed sobą grzesznikiem, nie spuszczając go z oka opieki swojej, ścigając go wśród występków jego, głosem sumienia, i tajemnymi zgryzoty i wyrzuty jego. Ściga niespokojnością, jakiej mu wśród rozkoszy i uciech światowych doznawać daje. Ściga upominaniami, jakie mu to przez kazania, to przez książki, to przez rozmowy zsyła. Ściga przykładem życia pobożnego sprawiedliwych, którzy mu niewinnością życia swojego, występkom jego przyganiać się zdają. Ściga wewnętrznym poduszczeniem łaski, natchnieniami swoimi, którymi grzesznika do siebie nigdy przywoływać nie przestaje; ściga na koniec wszystkimi zdarzeniami i wypadkami życia jego, kierując je ku zbawieniu i upamiętaniu jego.

A znalazłszy ją, kładzie na ramiona swoje, radując się. "A znalazłszy ją", te słowa znaczą jako owieczki same przed pasterzem swoim kryją się i uciekają, kiedy Mu je tak trudno znaleźć przychodzi. Bierze na ramiona swoje. Te słowa Chrystusa Pana wyrażają najdokładniej łaskawość i dobroć z jaką się z grzesznikami obchodzi. Nie zraża ich Pan surowością swoją, nie karze obojętnością za ich niewierności, nie pędzi przed sobą po ostrych i przykrych ścieżkach pokuty, naganiając ich łaską bojaźni i przestrachem surowości kar swoich, lecz i owszem bierze na ramiona swoje, to jest ułatwia im łaską swoją trudności nawrócenia, osładza im gorycze łez pokutnych, nagradza radościami wewnętrznymi najmniejsze dla siebie czynione ofiary, daje im czuć sprawdzone na sobie te słowa Jego: Moje jarzmo słodkie, a moje brzemię lekkie. O jakże niepojęta jest dobroć i miłosierdzie tego Boga tak starannego o zbawienie człowieka.

A przyszedłszy do domu, zwoływa przyjaciół i sąsiadów, mówiąc im: radujcie się ze mną, iżem znalazł owcę moją, która była zginęła. Tej świętej radości pochodzącej z widoku nawrócenia grzesznika, doznają Aniołowie, wybrani i Święci Pańscy, a nawet i dusze bogobojne na świecie żyjące. Gdyż jako nie może być obojętnym na ubliżenie chwały Boskiej, kto Boga szczerze kocha, tak też i widok nawrócenia do cnoty i na drogę żywota serca zapamiętałego nie może jak tylko napełnić pociechą i radością dusze wiernych sług Pańskich.

Powiadam wam, że tak będzie radość w Niebie nad jednym grzesznikiem pokutę czyniącym, niż nad dziewięćdziesięciu i dziewięciu sprawiedliwymi, którzy nie potrzebują pokuty. Te słowa Chrystusa Pana ile są pocieszające dla grzeszników, tyle zasmucające dla tych, którzy sprawiedliwość swoją na unikaniu wszelkich występków zasadzają. Pan Bóg lubo nienawidzi wielkich przestępstw i bezprawiami się brzydzi, woli jednak serce, które się nimi skalać nieszczęście miało, a z żywością, z gorliwością ku Niemu się nawróciło, surową pokutą sprawiedliwości Jego zadosyć uczynić zdołało, grzechy swoje gorzkimi łzami opłakało, i służyć Mu z wielką usilnością przedsięwzięło, jak serce, które nigdy w wielkie przestępstwa nie wpadło, lecz obojętne względem Boga, ni Go żywo nie kocha, ni Mu z usilnością służyć nie pragnie, jednym słowem ani źle, ani dobrze nie czyni. Ta oziębłość względem Boga, czyni nas w istocie obmierzłymi w oczach Jego. Pan woli jednego grzesznika prawdziwie nawróconego, jak dziewięćdziesiąt dziewięć takowych sprawiedliwych.

Albo która niewiasta mająca dziesięć drachm. Ta przypowieść Pana Jezusa ma równe znaczenie co i pierwsza, przydał ją Chrystus Pan dla utkwienia mocniej w pamięci ludzkiej prawd, które im głosił i dania im do wyrozumienia przez przyrównanie starannego szukania zgubionego pieniądza najmniejszego z wartości jakim jest drachma, troskliwość Boską o znalezienie zgubionej duszy, choćby też najlichszego człowieka.

Tak powiadam wam, radość będzie przed Anioły Bożymi, nad jednym grzesznikiem pokutę czyniącym. Sprawmy i my tę radość duchom niebieskim nawracając się szczerze do Boga i czyniąc pokutę za grzechy nasze. Nie możemy się nie uznawać za grzeszników w obliczu Boga. Serca nasze nie zachowały w czystości przywdzianej przy Chrzcie świętym sukienki niewinności, splamiliśmy ją i możemy ją tylko przez pokutę z jej plam obmyć. Czyńmyż więc pokutę czyniąc zadosyć sprawiedliwości Boskiej dobrymi uczynkami, postem, jałmużną, modlitwą, a oraz służmy Bogu wiernie, z żywą miłością, z gorliwą usilnością, z ochotą, z weselem, z gotowością na wszystko czego Bóg od nas zażądać może. Wystrzegajmy i lękajmy się niebezpiecznego stanu duszy, obojętności i oziębłości względem Boga, gdyż nas on obmierzłymi w oczach Boskich czyni. Pan Jezus wyraźnie powiedział: nie tylko drzewo, które złe owoce przynosi, będzie wycięte i w ogień wrzucone, ale nawet to, które żadnego owocu nie przynosi. To jest nie tylko ten człowiek, który źle czyni potępionym będzie, ale nadto ten, który nic dobrego nie czyni.

–––––––––––

Krótki wykład świętych Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X. Piotra Ximenes na polskie przełożony. Tom II. Stanisławów 1848, ss. 15-19.