POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

niedziela, 27 października 2019

KS. PIOTR XIMENES: Na Niedzielę XX po Świątkach


Znalezione obrazy dla zapytania ewangeli św Jana 


Ewangelia u Jana św. w rozdz. 4

Był pewny królik, którego syn chorował w Kafarnaum. Ten gdy usłyszał, iż Jezus przyszedł z żydowskiej ziemi do Galilei, poszedł do Niego i prosił Go, aby zstąpił a uzdrowił syna jego, bo poczynał umierać. A Pan Jezus mu rzekł: jeśli znaków i cudów nie ujrzycie, nie uwierzycie. Ociąganie się Pana Jezusa w dopełnieniu życzeń króla ewangelicznego błagającego Go o uzdrowienie syna, wymówki, które mu czyni, wszystko to powinno się nam stać nauką, jakich błędów w modlitwach naszych strzec się, z jakimi uczuciami ku Panu Jezusowi zbliżać się, i Jemu potrzeby nasze przedstawiać powinniśmy.

Król ewangeliczny przychodzący do Pana Jezusa prosić Go o uzdrowienie syna, on, który gdyby nie ta okoliczność nie byłby ani pomyślał o tym, aby się zbliżyć ku Niemu, chybia przez brak czystości, i naucza nas przykładem swoim, iż Pan Bóg niemile przyjmuje prośby, które nas jedynie interes doczesny zanosić ku Niemu skłania. Jeżeli się do Boga udajemy wtedy tylko, kiedy w ucisku, w strapieniu, w biedzie zostajemy, a w szczęściu i w dobrym powodzeniu o Nim zapominamy i o łaskę Jego nie dbamy, wtedy Pan Bóg nie może mile przyjmować modłów naszych, gdyż widzi, że my nie Jego, ale darów Jego szukamy i pragniemy. Jeżeli miłość, łaska Boska i inne dary duchowne nas mało obchodzą, lecz zdrowie, bogactwa, pomyślności doczesne, te jedynie celem naszych próśb i modłów, takimi prośbami my nie chwały Bożej lecz siebie samych wyszukujemy, i one nie mogą jak tylko być odrzuconymi od Boga.

Król ewangeliczny przychodzący do Pana Jezusa błagać Go o uzdrowienie syna, gdy ten już poczyna umierać, i gdy już ludzie nic mu pomóc nie mogą, chybia niedoskonałością swej ufności, i naucza nas, abyśmy z przykładu tego korzystając, najprzód w potrzebach naszych do Boga się udawali, wprzód w chorobach naszych, o duszy swej niż o ciele myśleli, a potem dopiero uciekając się do środków, które nam sam Pan Bóg do ratowania się zostawił, w lekarstwach i w pomocy lekarzy ulgi swym cierpieniom szukali. Bóg najpierwszy i najlepszy doktor, bez Niego żaden najbieglejszy w swej sztuce lekarz nic dokazać nie potrafi.

Król ewangeliczny nie przychodzący do Pana Jezusa, aż gdy odgłos cudów Jego, do uszów jego dochodzi, chybia brakiem wiary, a stąd uczmy się wierzyć słowom Boskim bez żadnej wątpliwości, bez żadnego zachwiania, miejmy wiarę mocną i żywą, i nie zasługujmy na tę wymówkę Chrystusa Pana: "Jeśli cudów i znaków nie ujrzycie, nie uwierzycie".

Lecz cóż dalej czytamy w Ewangelii świętej? Oto, iż ten król nie odstępując od zamiaru swego, wołał coraz mocniej do Pana Jezusa: Panie, zstąp pierwej, niż umrze syn mój. Dotąd uważaliśmy błędy modlitwy króla ewangelicznego, teraz zastanówmy się nad jej przymiotami, które ją skuteczną uczyniły. Nie zrażony odwłoką i pozorną nieczułością Zbawiciela, woła do Niego coraz mocniej o pomoc, a prośba żywa, pokorna i wytrwała otrzymuje mu szczęśliwy skutek modłów jego, słyszy z ust Chrystusa Pana ten pocieszający wyrok: Idź, syn twój żywy jest, i odchodzi pełen pociechy i radości. Uczmy się naśladować ten przykład króla ewangelicznego, bądźmy wytrwali w modlitwie, nie zrażajmy się odwłoką Pana w wysłuchiwaniu nas, a takimi modły zasłużymy sobie otrzymać od Boga szczególniejsze łaski i dobrodziejstwa.

Ten syn królika pasujący się ze śmiercią, jest jeszcze wizerunkiem duszy sprawiedliwej lecz słabej, która dręczona silnymi pokusami, bez dzielnej pomocy łaski Boskiej sama z siebie utrzymać by się nie zdołała, i co chwila w niebezpieczeństwie wpadnięcia w grzech znajdować się czuje. Taka to dusza dzielnym głosem do Boga tymi słowy: Pospiesz Panie, nim umrę, nim w grzech wpadnę, często odzywać się powinna, gdyż w modlitwie jedynie, w pomocy łaski Boskiej ratunek swój znaleźć spodziewać się może. Postępujmy sobie i my podobnie, a nagabani pokusami czując w sobie wzmagającą się złą rządzę, wzburzenie namiętności, czując także słabość naszą i niemoc oparcia się nieprzyjacielowi dusz naszych podżegającego nas do czynienia złego i dogadzania sobie, wołajmy tak dzielnym głosem do Boga o pomoc, abyśmy zostali wzmocnieni, i sił do przezwyciężenia czarta nabyć mogli.

Uwierzył człowiek mowie, którą mu powiedział Jezus i szedł do domu swego. Jak prędki postęp w wierze czyni król ewangeliczny. Najprzód myślał, iż obecność jedynie Jezusa Chrystusa w domu jego syna od śmierci uratować zdoła, a ufny w słowach Zbawiciela wierzy, iż w oddaleniu równy cud zdziałać może, i odchodzi od Chrystusa Pana z radosnym zapewnieniem, jako syn jego żyje, lubo Chrystus Pan innych środków, niżeli on przemyśliwał do uzdrowienia go użył. Uczmy się z tego przykładu wierzyć, iż Pan Bóg wszystko dla prawdziwego dobra naszego kieruje, lubo nasz słaby rozum nie może niekiedy dosięgnąć widoków mądrości Jego nad nami, a tak nie przepisując dróg, którymi nas prowadzić ma, będziemy zawsze spokojni, nie mając woli jak Boską, żądania i pragnienia jak to, które zgodne z rozporządzeniem wyroków Jego.

A gdy on już zstępował, zabieżeli mu słudzy i oznajmili, mówiąc: iż syn jego żyje. Pytał się tedy od nich godziny, której mu się polepszyło. I rzekli mu: iż wczora o siódmej godzinie opuściła go gorączka. Poznał tedy ojciec, iż ona godzina była, której mu rzekł Jezus: Syn twój żyje. I uwierzył sam i cały dom jego. Jest to właściwa żywej wierze i gorliwej miłości, chcieć wszystkich ludzi pociągnąć ku Bogu, i dać im zakosztować szczęścia, które Pan Bóg swym sługom zakosztować daje. Serce rozmiłowane w Bogu, nie może jak tylko być gorliwym o chwałę Boską, i o zbawienie dusz bliźnich swoich, a tak widzimy w dzisiejszej Ewangelii jako i ten świeżo do Boga nawrócony król cały dom swój do Boga nawracać i pociągać usiłuje. Ledwo spotyka sług swoich, aż zaraz pyta ich o godzinę, w której się polepszyło synowi swemu, i głosi przed nimi, iż ta godzina jest ta sama, w której mu Pan Jezus powiedział: Idź, syn twój żywy jest, a tym sposobem wlewa w serca ich wiarę, która serce jego napełnia i ku miłości Boskiej ich zagrzewa. Korzystajmy i my z tego przykładu, a odebrawszy tak liczne dobrodziejstwa od Boga, zaciągnąwszy tak wielki dług wdzięczności ku Niemu, doświadczywszy sami cudów miłosierdzia Jego, starajmy się Mu odwdzięczyć, głosząc przed światem chwałę imienia Jego, i starając się ile możności pozyskiwać serca bliźnich naszych Jezusowi Chrystusowi, Panu i Bogu naszemu.

–––––––––––

Krótki wykład świętych Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X. Piotra Ximenes na polskie przełożony. Tom II. Stanisławów 1848, ss. 89-92.