POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

niedziela, 19 marca 2017

Krótkie nauki homiletyczne... Niedziela trzecia Wielkiego Postu - Ks. Jakub Wujek SI, Bp Władysław Krynicki

Znalezione obrazy dla zapytania niedziela trzecia wielkiego postu tradycja katolicka 

KRÓTKIE

NAUKI HOMILETYCZNE


na niedziele i uroczystości całego roku

WEDŁUG

Postylli Katolickiej Większej

KS. JAKUBA WUJKA SI


OPRACOWAŁ

BP WŁADYSŁAW KRYNICKI

––––––––

Niedziela trzecia Wielkiego Postu

W czasach, gdy Chrystus Pan żył na tej ziemi, szatan, nieprzyjaciel Boga i ludzi, potężną miał moc nie tylko nad poganami, oddanymi bałwochwalstwu i różnym występkom, lecz i nad bardzo wielu Żydami, którzy albo nie według zakonu Pańskiego żywot prowadzili, albo też chlubiąc się z mniemanej świętobliwości, pełni byli pychy, kłamstwa i obłudy. Nic przeto dziwnego, że diabeł nie tylko ich dusze miał w posiadaniu tak, jak ją ma w każdym człowieku, znajdującym się w stanie grzechu śmiertelnego, ale nadto i nad ciałem wielu panował przez tak nazwane opętanie, odejmując im niekiedy używanie wszystkich albo niektórych zmysłów ciała. Jednego z takich opętanych przyprowadzono do Jezusa, aby go uleczył. Dobry Zbawiciel wyrzucił z niego czarta i przywrócił mu mowę, a jak przydaje inny Ewangelista, Mateusz święty (r. XII, w. 22) i słuch, i wzrok, których także był pozbawiony. Tu się jawnie okazała cudowna moc Chrystusa Pana nie tylko nad ludźmi, ale i nad czartem, i przeciwieństwo pomiędzy Chrystusem a duchem piekielnym. Gdy czart zawsze na szkodę ludzi działa, Zbawiciel tylko dobrze nam czynić pragnie. Nic dziwnego, że gdy przemówił, dziwowały się rzesze, temu cudowi obecne, widziały bowiem spełnienie się proroctwa Izajasza, który napisał, iż skoro przyjdzie obiecany Mesjasz, tedy się otworzą oczy ślepych i uszy głuchych będą otworzone, tedy wyskoczy chromy, jako jeleń i otworzony będzie język niemych (Iz. XXXV, 5-6).


Atoli chociaż lud słusznie podziwiał cudowne sprawy Jezusowe, zacięci w pysznym niedowiarstwie faryzeusze i kapłani żydowscy, pragnąc zohydzić Zbawiciela, tak mówili: On nie jest Mesjaszem, ani Boską mocą cuda czyni, lecz przez Belzebuba, książęcia czartowskiego, wyrzuca czarty. Inni zaś, nie zadawalając się tym, co już Chrystus Pan uczynił, domagali się nowych cudów i znaków z nieba. Bez wątpienia mógł Syn Boży w ludzkim ciele sprawić, aby np. dzień się przedłużył, jak za czasów Jozuego; lub żeby ogień spadł z nieba i pożarł grzeszników, jak za czasów Eliasza; albo żeby ukazał się słup ognisty, jak za Mojżesza: ale tego wszystkiego nie uczynił, ponieważ, znając ich serca, wiedział, iż pragnęli nowych cudów jedynie z ciekawości, nie zaś, aby weń uwierzyli. Za to dał im naukę, z której łatwo mogli się przekonać, iż co czynił, nie czartowską, ale Bożą mocą czynił. Gdzie jest niezgoda (tak do nich mówił Zbawiciel), tam się nic utrzymać nie może. Niezgodne królestwo, choćby nie wiem jak było wielkie i potężne, ginie i pustoszeje, i obce narody je podbijają. Niezgodny dom, czyli rodzina podupada i ubożeje. Mówicie, że ja przez Belzebuba wyrzucam czarty. Znaczyłoby to, że Belzebub, szatan potężniejszy, wyrzuca innych czartów z ludzi opętanych, a przez to prowadzi do religii i pobożności tych, co przedtem byli w jego mocy. A jeżeli tak jest, więc niezgoda między czartami panuje i ci nawzajem sobie szkodzą, i psują królestwo swoje. Nie tacy oni przecież głupi, aby sobie szkodzili, a przez to ludziom do dobrego pomagali. Jeśli więc ja wyrzucam czarty z opętanych, nie czynię tego mocą Belzebuba, ale mocą własną, mocą Bożą, zarówno jak i uczniowie moi, synowie waszego narodu, którzy tę samą władzę mają ode mnie, a o których sami powiadacie, że Imieniem i mocą Pana Boga wyganiają diabelstwa z ludzi. Ponieważ zaś inaczej o mnie, a inaczej o moich posłańcach rozumiecie, oni niech dadzą świadectwo, od kogo tę moc wzięli i niech was osądzą. Uznajcie zatem palec Boży, to jest moc Bożą w cudownych sprawach moich i niech one dla was będą znakiem, że już przyszło na ziemię królestwo, które wam Bóg obiecał zesłać przez Mesjasza, królestwo Mesjaszowe, królestwo Ewangelii, łaski i prawdziwego z Bogiem pojednania. Uznajcie, żem ja jest ów od dawna zapowiadany przez proroków Mesjasz, pełen mocy niebieskiej, której się diabeł żadną miarą oprzeć nie może. Uznajcie, żem ja mocniejszy od czarta, owego zbrojnego mocarza, trzymającego dotąd pod swą okrutną władzą wszystek rodzaj ludzki; że mam Boską siłę, aby go porazić, związać i zwyciężyć krzyżem świętym i odjąć mu wszystką broń jego, w której ufał, to jest wszystką chytrość, złość i zdradę, którą nieszczęsne dzieci Adama do piekielnej sieci napędzał; że mocen jestem odebrać czartu korzyści, czyli łupy jego, które on sobie gromadził przez tyle czasu, opanowując ciała i dusze ludzkie, wydzierając je Bogu i prowadząc na potępienie. Uznajcie, żem ja jest przeciwnik ducha piekielnego, że obadwaj nigdy zgodzić się nie możemy. On rozprasza, ja zgromadzam. On fałszerz, obłudnik i zdrajca, ja jestem droga, prawda i żywot. On od Boga odwodzi, ja prowadzę do poznania Ojca niebieskiego. Kto ze mną jest, ten jedność i miłość i zgodę ze wszystkimi usiłuje zachować. Kto przeciw mnie jest, ten rozprasza, jątrzy, sieje niezgodę, czartowską czyni robotę. Strzeżcie się więc czarta, bo to największy wasz nieprzyjaciel; porzućcie waszą pychę i upór, bo to grzech diabelski; wyrzekajcie się wszystkich spraw jego, to jest grzechów waszych, zwłaszcza niedowiarstwa i nienawiści.

Taką to naukę w dzisiejszej Ewangelii daje Boski Nauczyciel faryzeuszom, broniąc się przeciwko oszczerczym ich zarzutom. Takie same upomnienie pożyteczne jest i nam, chrześcijanom-katolikom, którzy w tym czasie mamy się jednać z Bogiem przez Sakrament Pokuty świętej; albowiem wobec bliskiej spowiedzi może bardziej niż kiedy indziej zły duch nakłaniać nas zechce do grzesznej niemocy, abyśmy zaniechali wyznania grzechów, albo przynajmniej abyśmy nie wszystkie śmiertelne rany duszy przed spowiednikiem otworzyli. Odrzucajmy statecznie takie pokusy, aby nas diabeł do reszty nie opanował, a jeśli uczuwamy lenistwo duchowe do pojednania się z Bogiem lub wstyd w wyznaniu nieprawości, wołajmy z ufnością do Jezusa, aby nam dopomógł i pokonał srogiego przeciwnika naszego i dał łaskę szczerej, z prawdziwą skruchą połączonej spowiedzi. Nie ma bowiem dla nas innego środka powrotu do Boga i pojednania się z Bogiem, jedno przez szczerą spowiedź i sakramentalne rozgrzeszenie. – Ale i samej spowiedzi nie dosyć. Masz nadto, chrześcijaninie, pamiętać o poprawie grzesznego dotąd życia twojego, masz na zawsze uczynić rozbrat i z czartem, i z grzechami. Słyszałeś w dzisiejszej Ewangelii z ust samego Chrystusa rzecz straszną, co się dzieje z tymi, z których duch nieczysty na czas jakiś przez ich pokutę odejdzie, jeśliby potem, wracając do dawnych grzesznych nawyknień, znowu mu miejsce w swym sercu dawali. Wówczas on już nie sam, ale z siedmiu towarzyszami, gorszymi nad się, w nich zamieszka. Biada ci, gdyby tak z tobą stać się miało, bo już ich lada jako nie pozbędziesz, ani się tak łatwo z pod ich mocy nie wyrwiesz. Jeśli im się na nowo poddasz, opanują cię i staną się późniejsze grzechy twoje stokroć gorsze, aniżeli były poprzednio. O nieszczęsna dusza, która sprawy czartowskie i czartów samych ma gośćmi u siebie! Nie myl się przeto, chrześcijaninie, sądząc, żeś już wszystko uczynił, skoroś się wyspowiadał; lecz powinieneś zawsze mieć na uwadze postanowienie poprawy, unikać złego, a czynić dobrze. Strzeż się mocno, abyś znowu nie czynił tego, za coś dopiero pokutował, czegoś niedawno żałował.

I stało się, gdy Zbawiciel mówił do zgromadzonej rzeszy, pewna niewiasta, zachwycona Boskimi prawdami, które z ust Jego płynęły, zawołała: Błogosławiony żywot, który Cię nosił i piersi, któreś ssał. Błogosławiona matka Twoja, która Cię porodziła i wykarmiła. Szczęśliwa matka takiego Syna! Godna czci i uwielbienia u wszystkich niebian i u wszystkich narodów ziemi! A Jezus odrzekł: I owszem, błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go (Łk. XI, 28). Jakby mówił: Błogosławionać jest najmilsza matka moja, lecz nie tyle dlatego, że matką moją jest, ile raczej dlatego, że słowa Boże w sercu swoim pilnie rozważając, według nich żyła i we wszystkim najdoskonalej wolę Bożą spełniała. Zapisz dobrze w sercu swoim, chrześcijaninie, i tę ostatnią naukę Pana twego i nie tylko pilnie słowa Bożego słuchaj, ale je z wiarą przyjmuj, w sercu zachowuj, uczynkami pobożnymi w sobie poświadczaj, a będziesz błogosławiony na ziemi i w niebie.

–––––––––––


Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 108-112.